25.12.2000
Foyn Harbour: 640 32' S, 610 59' W; Wilhelmina Bay: 640 39' S, 620 08' W

Dzień zaczyna się od długiej wycieczki pontonem. Płyniemy pomiędzy niewielkimi wysepkami i górami lodowymi. Wpływamy w głąb cichych, malowniczych zatoczek. Obserwujemy wiele gatunków ptaków. Są też foki Weddell'a, krabojady i lamparty morskie. Odwiedzamy wyspę, gdzie na przełomie XIX i XX wieku pracowała stacja wielorybnicza Governor. Baza ta spłonęła w roku 1915. Obecnie w jej ruinach gnieżdżą się rybitwy antarktyczne.

Wczesnym popołudniem docieramy do Wilhelmina Bay. Miejsce to słynie z wielorybów. Nie musimy długo czekać. Niebawem w pobliżu statku pojawiają się dwa humbaki. Płyniemy za nimi w głąb Wilhelmina Bay. Wiatr cichnie. W wodzie odbijają się otaczające nas góry i lodowce. Na kawałkach kry odpoczywają pingwiny Adeli. Dookoła coraz więcej paku lodowego. Co kilka minut spod wody wynurzają się wieloryby poszukujące kryla. Schodzimy do pontonów. Płyniemy na spotkanie z humbakami. W pobliżu mojego Zodiaka pojawiają się dwa kolosy. Każdy z nich jest blisko trzy razy dłuższy od pontonu i waży niemal 30 ton. Wyłączamy silnik aby nie niepokoić żerujących wielorybów. Spędzamy z nimi dwie ekscytujące godziny. Nastrój jest niesamowity. Cicho, bezwietrznie, gładka powierzchnia wody. I nagle ciszę przerywa głośne parsknięcie humbaka wynurzającego się znienacka obok pontonu. Woda zaczyna falować. Wynurza się drugi wieloryb. Przez chwilę płyną obok siebie, z grzbietami ponad powierzchnią wody. Potem nurkują, dumnie eksponując potężne płetwy ogonowe. I znowu cisza. W nieruchomym lustrze wody pocętkowanym ławicami paku lodowego odbijają się lodowce i skały. Nad naszymi głowami, przez skłębione chmury przebija słońce. Bajka.

Wracamy na statek. Powoli opuszczamy fascynujące wody Wilhelmina Bay. Z pokładu Mikheev'a obserwujemy następne wieloryby, głównie humbaki. Gdy nurkują, Morten starannie fotografuje spody ich płetw ogonowych. Każdy humbak ma tam inny układ białych i czarnych plam. Ta niezwykła grafika pozwala bezbłędnie zidentyfikować poszczególne osobniki i śledzić ich losy. Zdjęcia wykonane przez Mortena trafią do ośrodków naukowych zajmujących się wielorybami. Dziś widzieliśmy w sumie 46 tych kolosów. Dużo? Z pewnością. Lecz tych pięknych zwierząt było tu 30 - 40 razy więcej, zanim na dalekim południu pojawiły się statki wielorybnicze. Na szczęście wieloryby są teraz objęte niemal całkowitą ochroną i ich populacja powoli wzrasta.

Dzisiaj Boże Narodzenie! Z tej okazji, nasi kucharze przygotowują specjalną, sześciodaniową kolację świąteczną.
Następny dzień
Poprzedni dzień
Początek "Dziennika Podróży"
Strona główna