Na początku stycznia 2001 wróciłem z Antarktydy. Tym samym moja kolekcja siedmiu kontynentów, które odwiedziłem, stała się kompletna w sposób nie budzący wątpliwości. Bowiem chociaż całe antarktyczne lato 91/92 spędziłem na Polskiej Stacji Antarktycznej im. Arctowskiego, to jednak do wybrzeży samego kontynentu Antarktydy zabrakło mi wtedy ok. 100 km. Wszak Arctowski położony jest na wyspie.

Myślę jednak, że dla Czytelników „GiA”, znacznie bardziej interesująca od moich prywatnych satysfakcji, będzie pewna ciekawostka.

Otóż, w czasie ostatnich polarnych peregrynacji odwiedziłem Ukraińską Stację Antarktyczną im. Wiernackiego. Jest tam – jak chyba na każdej „szanującej się” stacji polarnej – sala gimnastyczna. W przypadku Wiernackiego, to tylko niewielki pokój z prostą siłownią i stacjonarnym rowerem. Nota bene na ścianie przed rowerem – niemal na wyciągnięcie ręki – powieszony został duży plakat ze zdjęciem niekompletnie ubranej (ściślej: kompletnie rozebranej) dziewczyny. A syzyfowe pedałowanie w jej stronę, podczas zimowania w męskim towarzystwie, ma – zdaniem autora tego pomysłu – przynosić ulgę.

Aliści Czytelnikom „GiA” chciałbym dedykować inną relację z salki gimnastycznej Wiernackiego. Otóż dwie ściany oraz fragment sufitu tego pomieszczenia pokryte zostały... sztucznymi chwytami! Zainstalowano tam nawet pochyły okap, imitujący przewieszkę. Chwyty są wprawdzie drewniane lecz ich ilość oraz różnorodność kształtów jest imponująca. Przypuszczam, że ścianka zbudowana na terenie Ukraińskiej Stacji Antarktycznej im. Wiernackiego jest najdalej na południe kuli ziemskiej wysuniętą sztuczną ścianką wspinaczkową. Wiernacki znajduje się na 65,15 stopniu szerokości geograficznej południowej.

Czy ktoś z Czytelników „GiA”, wie o sztucznej ścianie bliżej bieguna południowego?

Kuba Terakowski


Strona główna